
TZW. FRAGMENT WIĘKSZEJ CAŁOŚCI. (2)
TELAWIW OnLine: Wyjeżdżając kiedyś z peerelu po marcu-68, chciałem wrócić do jakiejś równowagi i potem z parę lat w Danii – skąd łatwo było zaliczać całą zachodnią Europę – wiedziałem bez przerwy w tyle głowy, że moim docelowym miejscem jest Izrael. Wydawało mi się wówczas, że znam klimaty izraelskie na wyrywki, bo jako małolat spędzałem tam wielokrotnie wakacje u moich dziadków w TLV. Święty kraik kojarzył mi się przeważnie z dobrze wytartymi jeansami, strzaskanymi na heban twarzami i fantastyczną radochą życia. Więc nie umiałem wytłumaczyć potem niczego kumplom w Polsce, którzy nigdy w sumie nie darowali mi wyjazdu, bo komuszym mordom udało się rozpieprzyć nam wtedy pokolenie.