TelAwiw Online

Niezależny portal newsowy & komentarze, Izrael, Arabowie, Świat.

W kategorii: | grudzień 9, 2014 | 9:14

KOT WĘDROWNICZEK.

TELAWIW OnLine: W internecie światowym po raz pierwszy od dłuższego czasu – od islamskiego zamachu na turystów izraelskich w 2012 – furorę robi Warna, gdzie ludzi na mieście straszy ponoć ZIELONY KOT. Przypominam w związku z tym inną kocią narrację…także w Bałkanów.

TELAWIW OnLine: Pewnego razu w spokojnych 2.0 w Zagrzebiu perski kocurek Jerry wybrał się na samotny spacerek bez określonego celu* – no i przepadł bez śladu. Tajemnicze zniknięcie zostało szeroko nagłośnione w chorwackich mediach, gdyż niefartowne kocisko było własnością rodziny ówczesnego ambasadora Izraela – Szmuela Miroma.

Policja wszczęła energiczne dochodzenie, podejrzewając, że za zniknięciem kryją się motywy mroczne. Naoczni świadkowie zeznali, że Jerry siedział sobie spokojnie na skraju szosy, gdy przyhamował koło niego z piskiem opon samochód osobowy; kierowca bez słowa wsadził persa po pachę i odjechał. Na szczęście jakiś ochroniarz zdążył zapisać numery wozu.

Dzięki temu policja zlokalizowała miejsce pobytu kota. Okazało się, że został “porwany” przez faceta, który był  szczerze przekonany, iż Jerry jest zaginionym bez śladu parę miesięcy wcześniej ukochanym kotem jego narzeczonej. Po odnośnych wyjaśnieniach, przeprosinach etc. kocur wrócił  do stęsknionych właścicieli.

Niestety, na drugi dzień znowu wybrał się na spacerek bez określonego celu… – z którego nie powrócił. Tym razem wielką fotę persa-wędrowniczka zamieścił popularny dziennik chorwacki “Jutarnji List”. Ekscelencja Mirom został zasypany prośbami o liczne wywiady w sprawie Jerry’ego, ale gotów był mówić tylko o perskim… Ahmadineżadzie.

Wszystko skończyło się dobrze, bo jakaś anonimowa mieszkanka Zagrzebia rozpoznała kocura na zdjęciu i oddała stęsknionym właścicielom. Rzecz jasna, cała historyjka buchnęła w chorwackim internecie, gdzie wzbudziła liczne kontrowersje i emocje. Głównym ich motywem były gorzkie pretensje do policji, że “tak głupio podlizuje się Żydom”.

*Spacerki bez określonego celu” – jak pisał Stanisław Dygat w Disneylandzie – „bywają niebezpieczne”.



Reklama

Reklama

Treści chronione