TelAwiw Online

Niezależny portal newsowy & komentarze, Izrael, Arabowie, Świat.

W kategorii: | styczeń 24, 2021 | 5:44

FRAGMENT WIĘKSZEJ CAŁOŚCI (3).

TELAWIW OnLine: Nigdy nie zapomnę, jak wprawiłem sam siebie w bezgraniczne osłupienie na początku lat 80. – pisząc pierwszą w swoim życiu, najzwyklejszą notkę polityczną w izraelskim dzienniku polskojęzycznym „Nowiny-Kurier”. Puszczałem tam już przedtem różne felietoniki, reportaże i recenzyjki filmowe, za co mi nawet płacili, co było swoistym fenomenem i w pewnym momencie załapałem się też na stałe jako „depeszowiec”.

Facet, który mnie w te rzeczy wtajemniczał nazywał się Mosze Tieger – przywędrował do Izraela w ramach emigracji gomułkowskiej (1956) – na widok moich pierwocin newsowych normalnie go zesztywniało, zamarł w bezruchu z wybałuszonymi gałami jakby zobaczył ducha…To był okres przełomowych układów pokojowych z Egiptem – musiało więc chodzić o jakąś wizytę ówczesnego premiera Menachema Begina nad Nilem.

Zamiast walnąć od razu, że Begin poleciał do Kairu i już – wygenerowałem z automatu coś na kształt bełkotliwego bzdeta w stylu komuszej nowomowy: w godzinach wieczornych po wygłoszeniu transmitowanego przez radio i telewizję przemówienia w międzynarodowym porcie lotniczym premier Begin na czele oficjalnej delegacji rządowej udał się do Kairu, gdzie oczekiwać go będzie na odświętnie udekorowanej płycie lotniska (…).

Jak się rzekło, rzecz miała miejsce na starcie dekady 80. – paręnaście lat po tym, jak wybyłem ze skomunizowanej Polski najpierw do Danii i potem do Izraela. „Paręnaście lat” to cholernie dużo w życiu młodego człowieka, który w dodatku wraz całym swoim środowiskiem nie miał nic wspólnego z komuszą mentalnością, przed którą broniliśmy się ze wszystkich sił – głównie dzięki dostępnej jako tako w peerelu zachodniej pop kulturze.

A jednak, chcąc nie chcąc, jak to całe kretyńskie quano z ich toporną retoryką, której mieliśmy ciągle pełne uszy, musiało w nas głęboko tkwić.

 

 



Reklama

Reklama

Treści chronione