TELAWIW OnLine: Francuski performer Jean-Michel Jarre rusza w sukurs wysychającemu w tempie…muzy elektronicznej Morzu Martwemu…6 kwietnia wystąpi na koncercie-gigancie z efektami laserowymi i in. bajerami pod Massadą. Morze Martwe miało być ocalone od odparowania przez połączenie go „kanałem dwóch mórz” z Morzem Czerwonym przy szerokiej współpracy regionalnej z Jordanią i Palestyńczykami (nad czym pracowała wizjonerska Fundacja Pokoju Sz. Peresa), ale oczywiście g. z tego wyszło… Fotografowały się tam równie wizjonersko stada nagusów pod batutą nowojorskiego Spencera Tunicka, żeby stanem wód słonego bajora zaalarmować opinię międzynarodową, no i teraz w to najniższe miejsce świata wybiera się Jarre ze swoimi błyskotkami…Yeah, Yeah